poniedziałek, 21 września 2015

Gdy wszystko sie zmienia

Nie da się ukryć, że zawód wykonywany przez Panie do których uczęszcza męska część grona  jest specyficzny, co nie oznacza oczywiście że gorszy.

Można przeżyć dzięki Nim niezapomniane chwile. Ideologicznie rzecz biorąc możemy zapłacić konkretne sumy za coś, co jest niemierzalne i nie do wyceny. Pod wieloma względami podziwiam wręcz te Dziewczyny. Od dawna nurtuje mnie jedno pytanie: co dzieje się gdy w ten zawodowy porządek wdaje się zdarzenie, mogące zmienić wszystko. Nie chcę nikogo urazić, pytam czysto abstrakcyjnie odnosząc się do ogółu - czy zmiana poglądów, nuda, wstrząs mogą zmienić podejście do zawodu a nawet z nim zerwać? Czy poznanie wyjątkowego mężczyzny jest w stanie na nowo zdefiniować tak toczące się życie? Jak może wyglądać reakcja na to, że jest się chorą na dolegliwość ściśle związaną z profesją (nie myślę, że panie do towarzystwa są źródłem chorób, wręcz przeciwnie - są narażone na ataki ze strony mężczyzn - mimo zabezpieczeń wypadek przy seksie klasycznym, czy sam oralny powoduje ryzyko dla obu stron)? Wiadomo, że jest kryzys w sferze pracy, więc porzucenie zawodu wiąże się z poważnymi konsekwencjami.
Wiele znaków zapytania, lecz myślę że cała ta wypowiedź zredagowana jest w jednym duchu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz